Producenci nowoczesnych smartfonów walczą o jak największy współczynnik screen-to-body określający procent powierzchni, którą zajmuje na przednim panelu wyświetlacz. Na tej drodze stoi problem z rozmieszczeniem obiektywu aparatu oraz poszczególnych czujników, co zwykle kończy się wcięciem w górnej części wyświetlacza. Jakie są nowe sposoby umieszczania aparatu do selfie w smartfonach? Jak będą wyglądały te urządzenia za kilka lat? Poniżej znajdziecie kilka informacji, które mogą wskazywać kierunek rozwoju technologii.
Jak było kiedyś?
Jeszcze kilka lat temu obiektywy do selfie znajdowały się na górnej belce przedniego panelu i zajmowały sporą część smartfona. Później zaczęły pojawiać się urządzenia z tak zwanym notchem, który był wcięciem w górnej części wyświetlacza. Pierwszego notcha kojarzymy ze smartfonem od Apple, który wypuścił przełomowy model iPhone X. Prawda jest taka, że pierwszy notch pojawił się jednak w modelu Essential Phone, a próby przywłaszczenia sobie prawa do tej technologii podjęły koncerny Huawei oraz LG.
Jak jest teraz?
Wcięcie typu notch nadal jest bardzo popularne i wykorzystywane w większości produkowanych obecnie smartfonów. W modelach marki Samsung zobaczymy też obiektyw umieszczony w środku wyświetlacza, który zajmuje bardzo małą powierzchnię i nie wpływa negatywnie na komfort użytkowania urządzenia.
Powoli pojawiają się jednak innowacyjne rozwiązania, które mogą wskazywać kierunek innym producentom. W sprzedaży znajdziemy smartfony w wysuwanym aparatem do selfie, a wkrótce w sklepach mają pojawić się urządzenia z obiektywem schowanym… pod wyświetlaczem.
Wysuwany aparat przedni
Zaletami wysuwanego aparatu są ochrona obiektywów przed zarysowaniem oraz możliwość zwiększenia powierzchni wyświetlacza. Z tego rozwiązania chętnie korzystają producenci z Azji, którzy wyposażają coraz więcej modeli w ruchomy panel.
Wysuwany aparat znajdziemy obecnie w smartfonach OPPO, OnePlus, Xiaomi, Honor, Huawei czy też Samsung. Największą obawą kupujących jest wytrzymałość mechanizmu wysuwającego i chowającego panel z obiektywem. Okazuje się, że wbrew pozorom takie rozwiązanie nie jest awaryjne i w codziennym użytkowaniu sprawdza się dość dobrze.
Huawei P Smart PRO
Jednym z modeli, który może pochwalić się wysuwanym aparatem do selfie, jest Huawei P Smart PRO. Bardzo cienkie ramki sprawiają, że wyświetlacz zajmuje niemal całą przednią powierzchnię urządzenia. W bocznej części urządzenia znajdziesz czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania. Główny aparat wyróżnia się rozdzielczością wynoszącą 48 Mpx, dzięki czemu zdjęcia są ostre, wyraźne i mogą pochwalić się nasyconymi kolorami. Dodatkowo do dyspozycji masz szerokokątny obiektyw (kąt widzenia 120°).
Idzie nowe – aparat schowany za wyświetlaczem
Dla niektórych takie rozwiązanie jest niemal niemożliwe, ale okazuje się, że jednak nie jest to nic nieosiągalnego. Nowoczesne wyświetlacze pozwalają na ukrycie obiektywu za ich panelem, dzięki czemu smartfon nie musi posiadać notcha ani wysuwanego mechanizmu, a my możemy cieszyć się ekranem, który zajmuje niemal cały przedni panel.
Kilka miesięcy temu OPPO oraz Xiaomi niemal równocześnie pochwaliły się filmami promującymi modele z obiektywem ukrytym za wyświetlaczem. Przedni aparat znajduje się w górnej części smartfona. W momencie, kiedy chcemy zrobić nim zdjęcie, fragment wyświetlacza się wygasza. Ekran OLED wyróżnia się przezroczystością, dzięki czemu nic nie stoi na przeszkodzie i możemy uzyskać dobrej jakości zdjęcie.
Okazuje się, że nad podobnymi rozwiązaniami pracują już najwięksi producenci. Wśród nich jest Samsung, który dąży do umieszczenia aparatu do selfie pod wyświetlaczem w swoich nowych modelach.
Kierunek na przyszłe lata
Obserwatorzy i znawcy nowoczesnych technologii wskazują, że może być to nowy trend w smartfonach, który zdominuje poprzednie technologie. Pozostaje nam czekać na pierwsze testy i modele, które znajdą się w sprzedaży na całym świecie. Na razie na prowadzenie wysunął się ZTE Axon 20 5G, który jest pierwszym oficjalnie zaprezentowanym smartfonem z tą technologią.